Refleksje

Na emeryturze myśli się nie tylko jak przyjemnie spędzić  czas. Jak w każdym okresie życia nie jest się wolnym od problemów, przykrości czy z różnych powodów gorszej sprawności. Spektrum naszego oddziaływania z czasem zmniejsza się, taka jest kolej rzeczy. Właśnie dlatego tak ważna jest radość z każdej chwili (carpie diem).

Najlepszym dniem jest dzień dzisiejszy, zdrowie to największe bogactwo (dbajmy więc o nie), miłość, spełnianie marzeń, wybaczenie, nieustająca nadzieja to stare prawdy i najlepsze recepty na dobre samopoczucie i optymizm.

Mój "traktat" nawiązuje do tego.

                  Carpe diem
Cieszyć się z każdego dnia, carpe diem

każdą chwilą nawet najmniejszego szczęścia

dobrym słowem, piękną pogodą, życzliwymi ludźmi

teraz jest dobry czas, nadziewam go perełkami mgnień

dzień po dniu, niestrudzenie dokładając nowe

odrobiny iskierki nadziei, które dają płomień do działania,

łapię w locie codzienności, żarem ich wzmacniając swoje siły.

Ale życie lubi płatać figle

bo tuż za rogiem czai się zdradziecki umysł

nieokiełznany w swej różnorodności

z kaskadą myśli płynących szerokim strumieniem

mimo wielkich starań, by go pominąć, wręcz zignorować

namolnie powraca i powtarza swoje stare śpiewki

siłą woli odrzucam jego lęki, niepokoje, zmartwienia,

troski i inne zdradzieckie podszepty.

Przyjmuję zakład z samym z sobą

stawka jest wysoka

wygrana to radość, zadowolenie

przegrana – jęki i utyskiwania

mam naturę hazardzisty, wciąż gram

a przewrotny los wyciąga co jakiś czas nowego asa z rękawa.