Dolina Pięciu
Stawów Polskich
Pomysł,
by wybrać się do Doliny Pięciu Stawów Polskich, w Tatrach, pojawił się jakieś dwa lata
temu podczas spacerów nordic walking. Pokonywaliśmy z mężem spore trasy i szło
nam coraz lepiej. Czas naglił, bo na emeryturze
z kondycją bywa różnie i odkładanie planów na później może je zniweczyć.
Obydwoje kochamy piękne krajobrazy a zmieniającą się panoramę otoczenia i imponujące granitowe szczyty, jest w Tatrach gdzie podziwiać. Dolina Pięciu Stawów to kraina, można
powiedzieć, jeszcze dziewicza. Zawdzięcza to przede wszystkim swojemu
położeniu. Tu nie podjedzie żaden autobus czy samochód, nie da rady dorożka, co
w dużym stopniu ogranicza masową turystykę. Za to jest miejsce dla wytrawnych
piechurów. Dotarłwszy więc do schroniska w Dolinie miałam bardzo dużą satysfakcję,
że mogę się po trosze do nich zaliczyć, na warunkach, co prawda, "długodystansowca", ale jednak. Nocleg w schronisku (rezerwowany już w marcu)
przypomniał dawne młodzieńcze czasy, a ponieważ w Dolinie Pięciu Stawów byłam
pierwszy raz, dostarczył również niezapomnianych wrażeń.
Pogoda
była niepewna, mżył deszcz. Do Doliny Białki dotarliśmy z Zakopanego autobusem. Mieliśmy w planach
dotrzeć do Wodogrzmotów Mickiewicza transportem konnym. Woźnica zażyczył sobie 50 zł. od osoby (taka jest cena do Morskiego Oka a nasza trasa wynosiła tylko jedną trzecią
tego odcinka). Góral był chytry, nie chciał obniżyć ceny, a my oszczędni.
Ruszamy więc pieszo 3 km, ale ze stówką w kieszeni.
Wodogrzmoty Mickiewicza
Drogowskaz
na szlak zielony do Doliny Pięciu Stawów. Nasz cel
Początek
szlaku
Potok
Roztoka
Dolina
Roztoki (szlak zielony c.d.)
Wodospad
Siklawa. Jego ogrom i spadające z dużym hukiem wody robią niesamowite wrażenie. To największy wodospad w
Polsce ( 70 m.). Przejście w tym miejscu jest niebezpieczne, śliskie skały).
Wielki Staw, miejsce gdzie bierze początek Wodospad Siklawa.
Docieramy
do schroniska w Dolinie Pięciu Stawów. Najwyżej położone schronisko w Polsce,
1600 m. n.p.m. Na szczęście pogoda się poprawia, świeci słońce.
Dolina
Pięciu Stawów. Staw przedni
Widoki
w Dolinie Pięciu Stawów
Nocleg
w schronisku i opuszczamy Dolinę by szlakiem niebieskim przez Świstówkę podążyć
do Morskiego Oka. Widok ze szlaku na Dolinę Pięciu Stawów.
Widok
na Morskie Oko z Przełęczy Świstówka
Morskie
Oko i tłumy turystów, naleśniki w schronisku przepyszne. Kolejka oczekujących
na transport konny zniechęca nas do skorzystania z niego. Tym sposobem
pokonujemy kolejne km. pieszo i docieramy do parkingu w Palenicy Białczańskiej
z kolejną zaoszczędzoną stówką w kieszeni. To już druga, długo tu nie pobędą,
są już zagospodarowane.
Mimo
braku pogody jedziemy kolejką linową na Kasprowy Wierch. Bilety kupione on line
nie mogą przecież przepaść. Kompletna mgła, prawie nic nie widać.
Przełęcz Liliowe - lilie
Nasi współtowarzysze wyprawy Janek i Iza z Kasprowego ruszają na Świnicę i poprzez Zawrat
schodzą do Hali Gąsienicowej a my wracamy wyciągiem do Zakopanego.
Ze
względu na tempo w pokonywaniu tras Iza i Janek nie zawsze byli z nami. Młodość
rządzi się swoimi prawami.
Nie
ukrywam, że nie odbyło się bez bolących łydek i innych drobniejszych urazów,
ale to niewielkie straty wpisane w przygodę, w którą trzeba włożyć trochę
wysiłku. Góry uczą pokory, są jak wielka niewzruszona cisza, w którą warto się
wsłuchać. Bywają również groźne a przy tym jednocześnie piękne. Gdy pada deszcz i otacza je mgła są ponure i budzą grozę. Przywodzą wówczas na myśl Mordor, mroczną krainę z filmu „Władca Pierścieni”. Tym
właśnie przyciągają licznych miłośników czynnego wypoczynku połączonego z
dreszczykiem ryzyka i urokami natury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz