niedziela, 3 lipca 2016

Przygody smak…

Dolina Pięciu Stawów Polskich


Pomysł, by wybrać się do Doliny Pięciu Stawów Polskich, w  Tatrach, pojawił się jakieś dwa lata temu podczas spacerów nordic walking. Pokonywaliśmy z mężem spore trasy i szło nam coraz lepiej. Czas naglił, bo na emeryturze  z kondycją bywa różnie i odkładanie planów na później może je zniweczyć. Obydwoje kochamy piękne krajobrazy a zmieniającą się panoramę otoczenia i imponujące granitowe szczyty, jest w Tatrach gdzie podziwiać. Dolina Pięciu Stawów to kraina, można powiedzieć, jeszcze dziewicza. Zawdzięcza to przede wszystkim swojemu położeniu. Tu nie podjedzie żaden autobus czy samochód, nie da rady dorożka, co w dużym stopniu ogranicza masową turystykę. Za to jest miejsce dla wytrawnych piechurów. Dotarłwszy więc do schroniska w Dolinie miałam bardzo dużą satysfakcję, że mogę się po trosze do nich zaliczyć, na warunkach, co prawda, "długodystansowca", ale jednak. Nocleg w schronisku (rezerwowany już w marcu) przypomniał dawne młodzieńcze czasy, a ponieważ w Dolinie Pięciu Stawów byłam pierwszy raz, dostarczył również niezapomnianych wrażeń.


Pogoda była niepewna, mżył deszcz. Do Doliny Białki dotarliśmy  z Zakopanego autobusem. Mieliśmy w planach dotrzeć do Wodogrzmotów Mickiewicza transportem konnym. Woźnica zażyczył sobie 50 zł. od osoby (taka jest cena do Morskiego Oka a nasza trasa wynosiła tylko jedną trzecią tego odcinka). Góral był chytry, nie chciał obniżyć ceny, a my oszczędni. Ruszamy więc pieszo 3 km, ale ze stówką w kieszeni.



Wodogrzmoty Mickiewicza



Drogowskaz na szlak zielony do Doliny Pięciu Stawów. Nasz cel


Początek szlaku




Potok Roztoka


Dolina Roztoki (szlak zielony c.d.)



Wodospad Siklawa. Jego ogrom i spadające z dużym hukiem wody robią niesamowite wrażenie. To największy wodospad w Polsce ( 70 m.). Przejście w tym miejscu jest niebezpieczne, śliskie skały).


Wielki Staw, miejsce gdzie bierze początek Wodospad Siklawa.


Docieramy do schroniska w Dolinie Pięciu Stawów. Najwyżej położone schronisko w Polsce, 1600 m. n.p.m. Na szczęście pogoda się poprawia, świeci słońce.


Dolina Pięciu Stawów. Staw przedni










Widoki w Dolinie Pięciu Stawów


Nocleg w schronisku i opuszczamy Dolinę by szlakiem niebieskim przez Świstówkę podążyć do Morskiego Oka. Widok ze szlaku na Dolinę Pięciu Stawów.


Widok na Morskie Oko z Przełęczy Świstówka



Morskie Oko coraz bliżej



Morskie Oko i tłumy turystów, naleśniki w schronisku przepyszne. Kolejka oczekujących na transport konny zniechęca nas do skorzystania z niego. Tym sposobem pokonujemy kolejne km. pieszo i docieramy do parkingu w Palenicy Białczańskiej z kolejną zaoszczędzoną stówką w kieszeni. To już druga, długo tu nie pobędą, są już zagospodarowane.


Mimo braku pogody jedziemy kolejką linową na Kasprowy Wierch. Bilety kupione on line nie mogą przecież przepaść. Kompletna mgła, prawie nic nie widać.



W drodze na Przełęcz Liliowe



 Przełęcz Liliowe -  lilie
Nasi współtowarzysze wyprawy Janek i Iza z Kasprowego ruszają na Świnicę i poprzez Zawrat schodzą do Hali Gąsienicowej a my wracamy wyciągiem do Zakopanego.


Ze względu na tempo w pokonywaniu tras Iza i Janek nie zawsze byli z nami. Młodość rządzi się swoimi prawami.

Nie ukrywam, że nie odbyło się bez bolących łydek i innych drobniejszych urazów, ale to niewielkie straty wpisane w przygodę, w którą trzeba włożyć trochę wysiłku. Góry uczą pokory, są jak wielka niewzruszona cisza, w którą warto się wsłuchać. Bywają również groźne a przy tym jednocześnie piękne. Gdy pada deszcz i otacza je mgła są ponure i budzą  grozę. Przywodzą wówczas na myśl Mordor, mroczną krainę z filmu „Władca Pierścieni”. Tym właśnie przyciągają licznych miłośników czynnego wypoczynku połączonego z dreszczykiem ryzyka i urokami natury.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz