niedziela, 22 września 2019

Toskania - włoskie wakacje


Toskania    


Wakacje we Włoszech to pobyt w Toskanii w miejscowości Matraja. Tutaj w wynajętym 300 – tu letnim domu, który był naszą bazą wypadową, w najbliżej położone atrakcyjne miejsca, dane mi było ciekawie spędzić czas. Dom mimo że stary jak na budynek mieszkalny (u nas nie ma takich a drewniane, które w tym czasie budowano w Polsce nie przetrwały), prezentował się okazale, w środku ładnie odrestaurowany z wszelkimi współczesnymi wygodami. Co bardzo ważne mimo upału powyżej 30 stopni w środku temperatura 24 stopnie (bez klimatyzacji). Z naszej podróżującej piątki najmłodsza uczestniczka czyli wnusia Gabrysia niewiele z tej wyprawy z pewnością zapamięta. Pisząc to mam nadzieję, ze może kiedyś tu zajrzy i jeśli sobie nie przypomni to spoglądając na zdjęcia, chociaż odnotuje fakt - „tu już kiedyś byłam”.
Toskania to piękna kraina z charakterystycznymi pagórkowatymi krajobrazami, gajami oliwnymi, plantacjami winogron, zabytkowymi miastami i stolicą Florencją. Dla mnie stała się również inspiracją, motywem, który namalowałam na obrazie pokazanym powyżej i na tym nie kończę.




Widok na wynajmowaną posiadłość



Gaj oliwny


Las bambusowy


Drzewo figowe


Florencja, miasto sięgające czasów Juliusza Cezara, rozkwitło za rządów Medyceuszy. Przyciąga najświetniejszymi zabytkami, wśród nich króluje katedra Santa Maria del Fiore (Matki Boskiej Kwietnej). Niedaleko niej ośmiokątne babtysterium, do którego prowadzą piękne spiżowe drzwi zwane „Bramą Raju”. Spacer malowniczymi uliczkami gdzie wysokie kamienice dają cień, pozwala uniknąć przegrzania. Przysiąść przy kawiarnianym stoliku na dobrej kawie to kolejny rarytas, tym razem kulinarny, nie do ominięcia. Galeria degli Uffazi, Galeria dell, Accademia, Dom Dantego, klasztor benedyktynów, ratusz Palazzo Vecchio to zabytki na które „natknęliśmy” się spacerując po centrum z przewodnikiem, czyli mapą google w dłoni.


Tłumy odwiedzające katedrę Santa Maria


Przy katedrze Santa Maria [zrezygnowaliśmy z wejścia do środka bo kupno biletu to 2 godz. czekania w upalnym słońcu].


 Brama Raju do baptysterium wykonana ze spiżu


Przed kościołem Św. Michała


Lukka to kolejna perełka w koronie Toskanii. Tutaj ciekawie spędziliśmy czas włócząc się starymi uliczkami, przyglądając się gwarnemu życiu w mieście i wyjątkowym zabytkom Lukki. Smakowita pizza zjedzona w restauracyjce na rynku to również miły element tego dnia.



Lukka - rynek, pomnik ziemi





Spacer ulicami Lukki


Przed nami obiadek z oryginalnej włoskiej pizzy


Wycieczka do Pizzy to przyjazd jak najbliżej Campo dei Miracoli z Krzywą Wieżą by wraz z tłumem turystów podziwiać jedną z najbardziej znanych budowli świata z XII wieku. Ponoć co roku robi to około 10 milionów turystów.




Przy krzywej wieży w Pizzie


Cała nasza piątka przy wieży w ujęciu, w którym nie widać jej pochylenia


Cinque Terre czyli Pięć Ziem– to bajkowe miejsce, na które składa się pięć miasteczek położonych na stromych skalnych tarasach opadających wprost do Morza Tyreńskiego. Dotarliśmy tutaj w dwóch etapach, samochodem do La Spezji a z stąd do Cinque Terre pociągiem [samochodem nie ma możliwości dojechania]. Nie było to wcale takie łatwe, bo po pierwsze, długo czekaliśmy na wolne miejsce na parkingu w La Spezii, by zaparkować samochód, a po drugie ledwo udało się nam wsiąść do pociągu taki był przepełniony turystami [tego nie piszą w przewodnikach]. Przypomniało mi to czasy młodości i dojazdy do szkoły pociągiem. Doświadczenia z tego okresu pozwoliły mi wybrnąć bez szwanku z sytuacji. To znacznie skróciło nasz czas na zwiedzanie, ale miasteczko Monterosso i Manarola były w naszym zasięgu. Dobrze utrzymane szlaki turystyczne pozwoliły swobodnie wędrować i podziwiać te romantyczne miejsca. Narzekania, że jest gorąco, że jest się głodnym czy zmęczonym, nawet jeśli przychodziły do głowy były rekompensowane niecodziennymi widokami i naprawdę ciekawą przygodą. Wszystkie te niedogodności były do pokonania i wróciliśmy do Matraji bardzo zadowoleni.



Plaża w Monterosso




Uliczka w Manarolii


Nabrzeże w Manarolii


Szczęśliwy powrót do domu

Jeszcze jedno wspomnienie z Toskanii i motyw namalowanej prze zemnie kapliczki z Matraji znajdującej przy posiadłości, którą wynajmowaliśmy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz