Wakacje
we Włoszech to pobyt w Toskanii w miejscowości Matraja. Tutaj w
wynajętym 300 – tu letnim domu, który był naszą bazą wypadową,
w najbliżej położone atrakcyjne miejsca, dane mi było ciekawie
spędzić czas. Dom mimo że stary jak na budynek mieszkalny (u nas
nie ma takich a drewniane, które w tym czasie budowano w Polsce nie
przetrwały), prezentował się okazale, w środku ładnie
odrestaurowany z wszelkimi współczesnymi wygodami. Co bardzo ważne
mimo upału powyżej 30 stopni w środku temperatura 24 stopnie (bez
klimatyzacji). Z naszej podróżującej piątki najmłodsza
uczestniczka czyli wnusia Gabrysia niewiele z tej wyprawy z pewnością
zapamięta. Pisząc to mam nadzieję, ze może kiedyś tu zajrzy i
jeśli sobie nie przypomni to spoglądając na zdjęcia, chociaż
odnotuje fakt - „tu już kiedyś byłam”.
Toskania
to piękna kraina z charakterystycznymi pagórkowatymi krajobrazami,
gajami oliwnymi, plantacjami winogron, zabytkowymi miastami i stolicą
Florencją. Dla mnie stała się również inspiracją, motywem, który
namalowałam na obrazie pokazanym powyżej i na tym nie kończę.
Widok na wynajmowaną posiadłość
Gaj oliwny
Las bambusowy
Drzewo figowe
Florencja,
miasto sięgające czasów Juliusza Cezara, rozkwitło za rządów
Medyceuszy. Przyciąga najświetniejszymi zabytkami, wśród nich
króluje katedra Santa Maria del Fiore (Matki Boskiej Kwietnej).
Niedaleko niej ośmiokątne babtysterium, do którego prowadzą
piękne spiżowe drzwi zwane „Bramą Raju”. Spacer malowniczymi
uliczkami gdzie wysokie kamienice dają cień, pozwala uniknąć
przegrzania. Przysiąść przy kawiarnianym stoliku na dobrej kawie
to kolejny rarytas, tym razem kulinarny, nie do ominięcia. Galeria
degli Uffazi, Galeria dell, Accademia, Dom Dantego, klasztor
benedyktynów, ratusz Palazzo Vecchio to zabytki na które
„natknęliśmy” się spacerując po centrum z przewodnikiem,
czyli mapą google w dłoni.
Tłumy odwiedzające katedrę Santa Maria
Przy katedrze Santa Maria [zrezygnowaliśmy z wejścia do środka bo kupno biletu to 2 godz. czekania w upalnym słońcu].
Brama Raju do baptysterium wykonana ze spiżu
Przed kościołem Św. Michała
Lukka
to kolejna perełka w koronie Toskanii. Tutaj ciekawie spędziliśmy
czas włócząc się starymi uliczkami, przyglądając się gwarnemu
życiu w mieście i wyjątkowym zabytkom Lukki. Smakowita pizza
zjedzona w restauracyjce na rynku to również miły element tego
dnia.
Wycieczka
do Pizzy to przyjazd jak najbliżej Campo dei Miracoli z Krzywą
Wieżą by wraz z tłumem turystów podziwiać jedną z najbardziej
znanych budowli świata z XII wieku. Ponoć co roku robi to około 10
milionów turystów.
Przy krzywej wieży w Pizzie
Cała nasza piątka przy wieży w ujęciu, w którym nie widać jej pochylenia
Cinque
Terre czyli Pięć Ziem– to bajkowe miejsce, na które składa się
pięć miasteczek położonych na stromych skalnych tarasach
opadających wprost do Morza Tyreńskiego. Dotarliśmy tutaj w dwóch
etapach, samochodem do La Spezji a z stąd do Cinque Terre pociągiem
[samochodem nie ma możliwości dojechania]. Nie było to wcale takie
łatwe, bo po pierwsze, długo czekaliśmy na wolne miejsce na
parkingu w La Spezii, by zaparkować samochód, a po drugie ledwo
udało się nam wsiąść do pociągu taki był przepełniony
turystami [tego nie piszą w przewodnikach]. Przypomniało mi to
czasy młodości i dojazdy do szkoły pociągiem. Doświadczenia z
tego okresu pozwoliły mi wybrnąć bez szwanku z sytuacji. To
znacznie skróciło nasz czas na zwiedzanie, ale miasteczko
Monterosso i Manarola były w naszym zasięgu. Dobrze utrzymane
szlaki turystyczne pozwoliły swobodnie wędrować i podziwiać te
romantyczne miejsca. Narzekania, że jest gorąco, że jest się
głodnym czy zmęczonym, nawet jeśli przychodziły do głowy były
rekompensowane niecodziennymi widokami i naprawdę ciekawą przygodą.
Wszystkie te niedogodności były do pokonania i wróciliśmy do
Matraji bardzo zadowoleni.
Jeszcze jedno wspomnienie z Toskanii i motyw namalowanej prze zemnie kapliczki z Matraji znajdującej przy posiadłości, którą wynajmowaliśmy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz